Tyle roboty… A co z wypożyczeniem nart?
Przechowywanie nart oraz sprzętu narciarskiego po zakończeniu sezonu nie są niemożliwe, ale w bloku, a nawet w domu będzie to spory problem głównie ze względu na brak miejsca. Tak, to prawda, że do dziś wiele osób trzyma po sezonie narty w piwnicy, a kolejnej zimy przecież „nie jest źle”. Zwykle to niestety błędne wrażenie. Rok po roku narty, które nie są właściwie przechowywane, niszczeją. Łatwo tego nie zauważyć, jeśli nie korzysta się wtedy z innych, poprawnie przechowywanych. A tak, rok po roku narty po prostu się niszczą i trzeba je dość szybko wymienić. Tutaj już w grę wchodzą dużo większe pieniądze.
Może więc korzystnym rozwiązaniem będzie po prostu wypożyczenie nart? Jeśli na stoku spędzasz 2 tygodnie, a pozostałe 50 tygodni w roku narty leżą gdzieś w garażu lub piwnicy, to będzie to miało parę zalet:
– odzyskasz cenne miejsce, w którym możesz przechowywać sobie kije trekkingowe lub konfitury – co wolisz;
– nie będziesz musiał martwić się ani konserwacją, ani regularną wymianą nart – dokąd się nie udasz, wypożyczysz takie, jakie na danym stoku będą ci najbardziej pasowały. Możesz korzystać z wielu różnych technicznie nart, nie mając ani jednej swojej pary;
– zawsze dostaniesz narty przygotowane do sezonu. Samodzielna konserwacja może i nie jest trudna, ale wymaga trochę wprawy – w dobrej wypożyczalni za to na pewno nie spotka cię już żadna nieprzyjemna niespodzianka.
Możesz też iść jeszcze inną drogą – narty wypożyczać, a sobie kupić dobrej jakości buty. Te są ważniejsze niż same narty, a nie kupując tych ostatnich, zwiększysz budżet na buty. Na plus warto też zaliczyć fakt, że przechowanie samych butów jest zdecydowanie mniej kłopotliwe, a założenie własnych – nawet przy wypożyczonych nartach – da olbrzymi komfort.