„Ucho pływaka”, czyli do czego może doprowadzić woda w uchu
Wśród niebezpieczeństw, które niesie za sobą pływanie, bardzo rzadko wspomina się o konsekwencjach dla naszych uszu. A niesłusznie, ponieważ wbrew pozorom pływanie może stanowić zagrożenie dla naszego narządu słuchowego. Wśród osób pływających na otwartych akwenach niezwykle częstą przypadłością jest zapalenie ucha zewnętrznego, nazywane potocznie „uchem pływaka”. Schorzenie to jest wywoływane przez kontakt ze znajdującymi się w naturalnych zbiornikach wodnych bakteriami.
Czy to oznacza, że korzystając z basenów lub basenów z hydromasażem, gdzie mamy do czynienia z chlorowaną wodą nasze uszy są bezpiecznie? Okazuje się, że również nie do końca. Niestety nadal na wielu pływalniach woda nie jest dostatecznie oczyszczana, co również może prowadzić do rozwoju bakterii w naszych uchu wewnętrznym. Taka sytuacja może doprowadzić do infekcji oraz uszkodzenia komórek włosowych w uchu. Są one odpowiedzialne za transmisję dźwięku, a więc ich naruszenie może nawet prowadzić do utraty słuchu. Dlaczego warto dbać o higienę uszu?