Warunki pogodowe na Babiej Górze
Jeśli jest coś, co może zniechęcić do wyprawy w polskie Beskidy na Babią Górę, to zdecydowanie jest to pogoda. Pominąć można wiatr, który na Diablaku wieje niemal non stop i wcale nie jest słaby – to coś, do czego w wyższych górach po prostu należy się przyzwyczaić. Problem polega na tym, że pogoda na Babiej Górze jest niezwykle kapryśna i zmienia się dosłownie z minuty na minutę. Stąd też wbrew pozornej łatwości podejścia, do tej góry trzeba podejść ze szczególnym respektem. Nawierzchnia szlaków błyskawicznie robi się śliska i to, co za suchego wydawało się niemal asfaltowo-komfortowe, staje się niebezpieczną pułapką.
Aktualny komunikat pogodowy zawsze publikuje Babiogórska Sekcja Grupy Beskidzkiej GOPR. Nie myśl nawet o wychodzeniu na szlak, jeśli nie sprawdzisz prognozy. Bądź gotowy na wycofanie się ze swoich planów, jeśli prognoza wskaże na możliwość warunków, przy których twoje umiejętności będą niewystarczające.
Pokrywa śnieżna w górnych partiach masywu może utrzymywać się do 200 dni, opady śniegu występują od września do maja. I choć ostatnie kilka lat było cieplejsze, to należy pamiętać, że wystarczy tylko krótki fragment zaśnieżonego szlaku, żeby zdecydowanie podnieść poziom trudności wyprawy.
Czerwiec i lipiec to z kolei dość deszczowe miesiące. Sumy opadów są wysokie. Umówmy się: Babia Góra zimą jest górą naprawdę trudną, szczególnie jeśli śnieg jest świeży, a szlaki nie są przetarte. Samo przejście przez Perć Akademików będzie sporym wyzwaniem, choć przy dobrej pogodzie stanowi ona zaledwie ciekawe urozmaicenie wycieczki.
I jest jeszcze coś, o czym mniej zaprawieni w bojach miłośnicy gór mogą zapominać. Otóż Babia Góra jest już na tyle wysoka, że inwersja temperatur daje się już solidnie we znaki. Im wyżej, tym chłodniej, średnio o 1 stopień na każde 100 m w górę. A tych metrów trochę jest. Do tego silny wiatr i gotowe – nawet kiedy u podnóża zastanawiasz się, co jeszcze z siebie zdjąć, na szczycie żałujesz, że czapka i rękawiczki trekkingowe zostały w domu.