Jaki detektor lawinowy wybrać?
Wybierając się zimą w góry, warto posiadać ze sobą detektor lawinowy. Powstaje jednak pytanie – czym kierować się przy wyborze urządzenia? Oto kilka podstawowych wytycznych, na które warto zwrócić uwagę. Przede wszystkim tego rodzaju sprzęt musi być intuicyjny w obsłudze. Im prostsze urządzenie, tym lepiej, ponieważ w sytuacji ekstremalnej nie ma czasu to rozgryzanie, do czego służy dany przycisk. Przykładem w pełni intuicyjnego sprzętu może być Pieps Micro BT.
Szczególną uwagę należy zwrócić na ilość anten. Pierwotnie detektory wyposażone były w jedną antenę, jednak skutkowało to dużymi zakłóceniami sygnału. Problemu w pełni nie rozwiązało również wprowadzenie na rynek 2-antenowych urządzeń. Obecnie produkowane są 3-antenowe detektory, które odznaczają się niską zawodnością. Wiele urządzeń wyposażonych jest także w czujnik ruchu. Jest to funkcja, która może uratować życie. Podczas przeszukiwania lawiniska detektor działa w trybie odbioru. Co jednak w sytuacji, kiedy w międzyczasie zejdzie kolejna lawina? Jeżeli przez dłuższy czas detektor nie wykrywa ruchu, automatycznie przełącza on z trybu odbioru na nadawanie. Przy wyborze konkretnego modelu warto sprawdzić, czy posiada on wyżej opisaną funkcję.
W przypadku detektorów bardzo ważna jest informacja o liczbie zasypanych osób. Wiele nowoczesnych modeli potrafi podać liczbę sygnałów dochodzących spod śniegu, a niektóre z nich mają także funkcję oznaczania osób już odkopanych. Przy wyborze urządzenia warto także zwrócić uwagę na kwestię typowo techniczne. Ciężko przewidzieć warunki, w których przyjdzie działać, więc dobrze, by detektor wyposażony był w podświetlany ekran. Duże znaczenie ma także wytrzymała, aluminiowa obudowa. W przypadku zetknięcia z lawiną detektor nie może ulec uszkodzeniu.
Warto również decydować się na energooszczędne urządzenia, które mają długi czas pracy baterii. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której sprzęt zawiedzenie nas w momencie próby. Dobrze jest również zwrócić uwagę czy urządzenie jest łatwe w trzymaniu. Ciężko jest operować urządzeniem elektronicznym w zimowych rękawiczkach. Niektóre modele są dodatkowo wyposażone w specjalne pętle na dłoń, które ułatwiają trzymanie detektora.